sobota, 16 lipca 2022

Świadectwo Boża Obecność

"Proście, a będzie Wam dane, szukajcie a znajdziedzie, kołaczcie a otworzą Wam”.

Tym razem przesyłam wersję audio nagraną podczas mojego wystąpienia na rekolekcjach Ruchu Czystych Serc w Stanisławiu Dolnym 11.07.2022. https://dompieknejmilosci.pl/index.html

środa, 31 marca 2021

Jezus w j. hebrajskim oznacza Bóg zbawia

Drogi Znajomy/Znajoma! 


Dzisiaj chciałabym podzielić się z Tobą Świadectwem mojej ścieżki duchowej. 

Piszę to z kilku powodów. 

    Po pierwsze, coraz częściej spotykam ludzi na swojej drodze, którzy zaczynają ze mną rozmawiać na temat religii, pobożności i obecności Jezusa. Są to ludzie szukający Boga. No i właśnie, jak dochodzi do takiej konwersacji, na przystanku, na uczelni, w drodze do innego miasta w pociągu, przez telefon, to ja po prostu nie jestem w stanie przekazać tego, co bym w tym momencie chciała, ze względu na ograniczenia czasowe lub zwykłe zmęczenie i  niewystarczające/ niedostateczne odpowiedzi.

    Po drugie, nie każdy to, co usłyszy zapamięta i zrozumie, szczególnie, że o Bogu mogę mówić dużo, więc stwierdziłam, że dobrze jak to będzie gdzieś zapisane.

    Po trzecie ostatnio usłyszałam, że cuda, którymi obdarza nas Jezus, nie są dla nas samych, lecz dla innych jako świadectwo tego, jak wielką Miłością jest Bóg, aby też mogli Go poznać i w Niego uwierzyć. Nie chce zatrzymywać się na kilku zdaniach powiedzianych w pośpiechu, bo wiem, że mam obowiązek głosić Ewangelię, szczególnie potrzebującym. 

Piszę to, co widziałam na własne oczy, czego doświadczyłam osobiście lub to, co żywy Bóg dziś czyni w życiu moich przyjaciół.


Także słowem wstępu, ten post zamieszczam ku chwale Boga, by użył mnie jako narzędzia, ku szerzeniu Miłości na ziemi. 


"Idźcie i głoście: "Bliskie już jest królestwo niebieskie". 8 Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!" Mt 10,7-8


Przedstawię teraz kilka faktów z mojego życia, które doprowadziły mnie do oddania świadomie całego mojego życia Jezusowi Chrystusowi i życia w radości i pokoju serca, niezależnie od tego, co by się działo. Potem opiszę cuda, które wydarzyły się w życiu moim i moich przyjaciół. Będę starała się wzbogacić ten post o Słowa Pisma Świętego, linki do filmików na youtube, blogów i innych stron, aby Ci to przedstawić jak najlepiej.


Zapraszam!

                                                                                            I

„Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.  Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą”. Mt, 7, 7-11


W pewną noc, kiedy miałam 15 lat, przebudziłam się i odczuwam duży niepokój. Był on związany z rozkminianiem, jak mogę każdego dnia zastanawiać się nad tym,  jak mam się ubrać, czy na jaki kolor pomalować paznokcie, skoro nie wiem czy BÓG ISTNIEJE. Wydawało mi się to w tamtym momencie, że moje decyzje i problemy są takie błahe, że moje dotychczasowe uważanie się za chrześcijankę i chodzenie do kościoła jest takie nieświadome, wręcz użyję słowa „wymuszone” przez tradycyjną, polską, katolicką rodzinę. Nie widziałam w domu cudów, błogosławieństwa od rodziców nie pamiętałam, nie było źle, ale nie żyło mi się dobrze. Było one raczej  niezgodne z Ewangelią. Nazwałabym to „wegetowaniem” i nudnym czasem, a przecież byłam młoda, zdrowa i mogłam spełniać swoje marzenia.

Postawiłam wtedy Panu Bogu zadanie. Powiedziałam Mu „Jeśli jesteś, to mi się ukaż, tylko mnie nie wystrasz”.  


„Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną” Obj 3:20


Jako małe dziecko chodziłam z mamą czasem na parafialne, comiesięczne Mszę z modlitwą o uwolnienie. Byłam też na modlitwie  z ojcem Bashaborą, na pielgrzymce do Medjugorje, też działy się takie rzeczy. Obecnie więcej jest jednak modlitw tego typu online z wiadomych względów.  Przybliżę Ci jak to mniej więcej wygląda. Podczas niej wielu otrzymuje wyraźne znaki obecności Ducha Świętego: 


Dar spoczynku w Duchu Świętym, upada się nieświadomie na plecy, podczas gdy kapłan modli się nad Tobą, nie robisz  sobie jednak krzywdy, z perspektywy świadka wygląda to jak omdlenie. Ludziom tym towarzyszą czasem obrazy, uczucie pokoju, niektórzy czują jakby lecieli na chmurze.

https://www.youtube.com/watch?v=N-9UT1FipJk

https://www.youtube.com/watch?v=zIbtRkiPoH4


Dar śmiechu, który brzmi zupełnie inaczej niż ten nam znany, jest to raczej kilkuminutowy głęboki, pełen radości chichot kilku ludzi na tych samych falach, nie da się tego skopiować, nauczyć.

Jakbym wiedziała, że będę coś takiego kiedyś pisać, to pewnie bym włączyła dyktafon w tamtym momencie.

„A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali.” Dz 19,6 


Dar języków, kiedy nasz duch zaczyna się modlić nieznanym nam językiem obcym, nie raz słyszałam to też podczas modlitwy wstawienniczej (kiedy ktoś modli się nad Tobą w Twojej intencji, nakładając na Ciebie ręce).

http://michael.odnowa.org/dar-jezykow/


„Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie". Mt 16, 17-18


Dar uzdrowienia zarówno psychicznego, jak i fizycznego.  Znaki towarzyszą ludziom, którzy otworzą swe serce na działanie Boga. 

Poznałam kilka osób, między innymi Kamilę, która podczas modlitwy o za pośrednictwem strony na facebooku „dotykBoga”  modlącego się charyzmatyka Michała Świderskiego została uzdrowiona z guza mózgu. 

https://www.facebook.com/dotykboga

Swoje świadectwo opisała na blogu: https://ridero.eu/pl/books/widze_boga_w_codziennosci/freeText 

Aktualnie słucham o uzdrowieniach codziennie, dzięki posłudze Witka Wilka i jego żony Sylwi. Modlą się oni każdego dnia, prowadząc „Antidotum” na youtube. Ich świadectwa też łatwo znajdziesz w internecie. Nie chcę, żeby to brzmiało jak wyliczanka, bo nie da się wymienić wszystkich cudów, które Pan Bóg uczynił za pośrednictwem Witka i Sylwi, ale przybliżę Ci te, które najbardziej mnie umocniły w wierze. 

Uzdrowienie mojego kolegi Mateusza. Cierpiał na uprzykrzające poty, jednak podczas modlitwy Pan Witek wypowiedział słowa poznania, że Jezus uzdrawia teraz z wady serca. Mateusz mówił, że poczuł wtedy ogromne ciepło, od tego momentu dolegliwości ustąpiły. Świadectwa jego nie mam niestety w formie online, ale gdyby ktoś wątpił, mogę Cię z nim zapoznać. 

Niesamowite było też to, jak Jezus wyleczył syna tych Państwa z wady słuchu. Kiedy Sylwia niedługo po porodzie dowiedziała się o tym wsadziła palce do uszu synka i zaczęła się modlić słowami „Effatha”, jak mówi, było to jedyne co przychodziło jej na myśl. Ku zdziwieniu załogi oddziału położniczego, kolejnego dnia, dziecku wrócił słuch, słuch doskonały. 

Takie świadectwo zbudowało małżeństwo Hunters do posunięcia się jeszcze dalej.

https://www.gosc.pl/doc/1476015.Rekolekcje-z-Wilkiem/2?fbclid=IwAR2Lhqz3Fhi0Wln7SfDZQc8nhkNE1GgG39LL5T_HdPOQ2yJg-Tz940Ab8tI

ze strony podanej powyżej cytuję: 

„– Czyli co, jak mówił Jezus, mam włożyć palce do uszu głuchych i krzyknąć „Effatha”? – A spróbuj! – rzuca Witek. – Jest w USA małżeństwo Huntersów. To słowo dostali. Zadzwonili do ośrodka głuchoniemych. Pojechali tam i zapytali, czy mogą przeprowadzić badanie. Ustawili w kolejce dzieci. Wkładali im palce do uszu: „Effatha! Otwórz się w imię Jezusa Chrystusa!” – mówili. Na 39 dzieci 38 odzyskało słuch natychmiast.”  Niesamowite? Nie o to chodzi. Chodzi o to, by uwierzyć, że czyni to Jezus Chrystus. Żydzi też widzieli znaki, byli świadkami rozmnożenia chleba, rozmnożenia wina, uzdrowienia paralityka, wskrzeszenia Łazarza, widzieli jak rozstąpiło się niebo, jednak nie uwierzyli, że czyni to nasz Tata w Niebie przez swojego Syna Jezusa. 

W ten poniedziałek Witek na Seminarium Odnowy Wiary opowiedział, jak pięknie Duch Święty postawił go na drodze pewnej problematycznej klasy gimnazjalnej. Czy myślisz, że możliwe jest przekonanie takiej zagubionej młodzieży do spowiedzi i zmienienia się o 180*? Dla Boga nie ma nic niemożliwego. 

10 minutowe świadectwo: https://www.youtube.com/watch?v=sGrdm0bKCc4 od 16:55 

Dodam, że poznałam Państwa Wilków osobiście w tym miesiącu. To nie jest kolejny serial, nic nie wnoszący w życie. Przebywanie z nimi i karmienie się codziennie kolejną porcją Słowa Bożego i świadectw podczas  oglądania „antidotum” zmienia moje życie tak, że czuje się jeszcze szczęśliwsza. Chociaż mój stan szczęścia przed ich poznaniem też oceniałam bardzo wysoko. Ale nie przez to co miałam, tylko przez to kim się czułam- córką Boga! Ty też jesteś ukochanym Dzieckiem, oczkiem w głowie Taty w Niebie <3 

Młody Ewangelizator Marcin Zieliński także pełni posługę w sieci. O Mocy Bożej płynącej przez jego ręce możesz dowiedzieć się ze świadectwa uzdrowienia  z chorób układu kostnego w pierwszym  linku, o uzdrowieniu z guza jajnika w drugim, a o uzdrowieniu unieruchomionego chłopczyka w trzecim linku. Wszyscy mają z nich świadków. To są ludzie podający swoje nazwiska, imiona, będący na facebooku, mający wielu znajomych, konta od dawna. Nie jest to fake. 

https://www.facebook.com/marcinzielinskiposluga/videos/426861381942851

https://www.facebook.com/marcinzielinskiposluga/videos/149926640339778

https://www.facebook.com/marcinzielinskiposluga/photos/2017-03-24/1867866730166041/ 

(zapisane przez Pana Marcina, chłopak, którego to dotyczy pisze w komentarzu do posta "... to ja. :) Chwała Panu " Bartłomiej Matuła

https://youtu.be/7iWZW_hMdZA 

https://pytanienasniadanie.tvp.pl/42583994/ma-27-lat-skonczyl-awf-przezyl-nawrocenie-naucza-i-uzdrawia-ludzi?fbclid=IwAR3ozgevYFcPD8ZV3oyvzaduV35cJw-iLFciLprME0GBqCq4mwGGSrXScrE 

Dodatek: 2 świadectwa po  Mszy z modlitwą o uzdrowienie. https://www.youtube.com/watch?v=1lIIUwbePvc

Jak widzisz o modlitwie wstawienniczej trochę się rozpisałam, bo to bardzo pomaga zrozumieć mi, jak bardzo Bóg chce, abyśmy żyli w obfitości. 



Posłuchanie świadectw na yt też pokazuje w jak niespodziewany sposób Chrystus przychodzi do życia ludzi. Nie jest ich mało. Pomysł o tych, którzy nie opublikowali swoich duchowych przeżyć lub są one nagrane w innym języku. Ja przesyłam tutaj te, które najbardziej mnie wzruszyły. Wszystkie to kilku- kilkunastominutowe filmiki.

https://www.youtube.com/watch?v=bFiCz_zdpjA

https://www.youtube.com/watch?v=lmCUg7glA08 

https://www.youtube.com/watch?v=8PN9GzAlOWQ

https://www.youtube.com/watch?v=lmCUg7glA08 


                                                                                          II


 "O cokolwiek prosić będziecie w imię Moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię Moje, Ja to spełnię" Jan 14, 13-14


Uzdrowienie. W 2020 roku pod koniec I roku studiów bardzo cierpiałam na ból prawego nadgarstka. Na początku był on przemijający, pojawiał się raz na tydzień, potem kilka razy w tygodniu, aż pozostał na stałe. Był wręcz czasami nie do wytrzymania. Nie mogłam wykonywać większości ruchów, nie mówiąc już o noszeniu czegoś w tej ręce lub zwykłych czynnościach jak mycie zębów. Nie mogłam już pisać, klikać na klawiaturze. Zaczynałam pisać lewą ręką. Nadgarstek owijałam bandażem i smarowałam maściami zalecanymi przez moją lekarkę i amolem. Byłam na kilku zabiegach w dwóch gabinetach fizjoterapeutycznych. Pomagało na kilka dni, a potem znów ból wracał. Wszystko bezskutecznie. Zbliżały się jednak egzaminy, a ja już planowałam, że po prostu poproszę o umożliwienie mi zdania ich w formie ustnej, albo z możliwością pisania na uczelni wraz z asystentem, który by zaznaczał moje odpowiedzi. Bóg miał jednak inny plan.

Poczułam w sercu na modlitwie porannej, że Jezus chce odebrać tę chorobę. Pomodliłam się, dotknęłam miejsca lewą ręką i wypowiedziałam, że w imię Jezusa wyrzekam się tego bólu i nakazuję mu odejść.

Dostałam dar płaczu, kiedy wykonałam ruchy w każdą możliwą stronę - bólu nie czułam! Dla potwierdzenia stwierdziłam, że zrobię pompkę. Nie byłabym w stanie nawet o tym pomyśleć jeszcze 15- min temu. 

Tak też uczyniłam. Bezboleśnie. Do dziś ból nie powrócił. Chwała Panu.


„Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” Mt 6,6


Wysłuchiwanie modlitwy. Pierwszą największą prośbę jaką miałam do Maryi było zdanie matury z chemii rozszerzonej na bardzo dobry %. Tak też się stało, nie za 1 podejściem, lecz za drugim. Znalazłam korepetycje online, u cudownego człowieka, znalazłam fundusz na te lekcje i udało mi się bez komplikacji wrócić na maturę. (Gap year byłam za granicą).

Złożyłam ją na Jasnej Górze w klasie maturalnej. Wynik umożliwił mi dostanie się na studia. Na 1 roku w II semestrze zawierzyłam Jej cały przedmiot jakim jest biochemia. Nie zdałam pierwszego kolokwium, drugie ledwo co, ogólnie masakra. Mój przyjaciel ze studiów nadal przypomina mi jak to zaczęłam na poważnie rozważać „olanie” przedmiotu i kupienie warunku, licząc, że nauczę się go. w przyszłym roku. Bałam się bardzo, że nie podołam. Powierzyłam to jednak Maryi. Na koniec roku z zaliczenia otrzymałam 92%, dodam, że napisałam je z zapasem około 18 minut,  a na koniec przedmiotu czyli po III semestrze studiów z egzaminu uzyskałam 4,5. Jakby mi ktoś to powiedział rok temu to bym mu popukała w czoło. Serio. To tylko dzięki Mamie.

    Poniżej zamieszczam świadectwa o cudach osób modlących się za wstawiennictwem św. Rity a poniżej modlitwą Różańcową do Maryi. Link na dole prowadzi do świadectwa mojej przyjaciółki z ławki gimnazjalnej Natalii, która zachorowała na złośliwy nowotwór kości, zaczynający naciekać na tkanki miękkie, groziła jej amputacja części prawej kończyny górnej. Dodam, że jest artystką i maluje (jej obrazy: https://www.instagram.com/nataliaobod.art/ ) , studiuje architekturę. Bóg ją uzdrowił za przez wstawiennictwo św. Rity, św. Jana Pawła II i innych:

https://ogrod.augustianki.pl/category/kult/cuda/

https://www.e-pompejanska.pl/swiadectwa/

https://drive.google.com/file/d/13emFhvfEYQfAu3cqpU9EZYr32Fd2U1vw/view?fbclid=IwAR0HV_O7YH0DVI7OkFWkS6H6IfnaNvkG3Um8jkwug2dkT_4ryx14ffTBvsM



                                                                                            III


„Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością.” 1 List św. Jana


Przeczytanie książki  „Życie po śmierci” Perry Paul i Lond Jeffrey pomogło mi natomiast zrozumieć jak będzie wyglądało odejście z tego świata i jak cudownie przygotował je dla nas Bóg. Opisane jest też życie po śmierci, poznanie tajemnic świata, wielka MIŁOŚĆ, jaka „tam” na nas czeka. 

    Nie jest to pozycja z półki dla chrześcijan, lecz oparta na badaniach naukowych praca świeckiego lekarza, który po opracowaniu kwestionariusza na stronie Fundacji i otrzymaniu go zwrotnie od ponad 400 osób przeżywających doświadczenie bliskie śmierci, podsumowuje je . Jest to doskonały wybór dla osób, które chcą na podstawie faktów, a nie wizji mistyków dowiedzieć się kto czeka po drugiej stronie, jakie uczucia temu towarzyszą, jakie są kolejne etapy tego doświadczenia i przede wszystkim czy zależą one od wiary w Boga, religii, pochodzenia. Ludzie opisujący swoje doświadczenie są z całego świata, mają różne poglądy, wychowanie a jednak widzą i przeżywają to samo. Te same etapy, te same uczucia im towarzyszą. Potwierdza ona Słowa Biblii oraz nauczanie Kościoła, że najważniejsze w naszym życiu jest miłowanie.  Niektórzy po powrocie do ciała wskazywali lekarzom, co im konretnie dolega, np.  gdzie są ogniska zapalne, które trzeba wyciąć (ktorych lekarz nie byl w stanie zlokalizowac obrazowo), inni pytali o poronienia matki, gdyż poznali swoje rodzeństwo. Wszystkie te historie są udokumentowane na stronie https://www.nderf.org/Polish/index2.htm mozesz sobie poczytac za darmo. Jest ich na niej ponad 4700 i ciągle zamieszczane są nowe.

    Mam jeden egzemplarz, mogę Ci pożyczyć. Książka dostępna jest w księgarniach internetowych za około 25 zł.  

Dodam do tego akapitu polecenie filmu „Niebo istnieje na prawdę” o podobnym, udokumentowanym doświadczeniu. Film dostępny za darmo online.


„Ja jestem słowem i w słowie żyję” J 1, 1-5


Rozmowa z Bogiem. Ale tak szczerze do bólu, mówię wszystko co Mi leży na sercu. To tak jakby założyć, że ktoś jest po drugiej stronie i słucha uważnie moich słów. 

Potem tylko czekam na odpowiedzi. Też możesz zapytać i poprosić Boga o cos, ważne by dotyczyło to Ciebie konkretnie, nie Twojej koleżanki, rodzica, znajomego. To Ty się otwierasz na działanie Boga, będąc  z nim w dialogu. Ja najczęściej rozmawiam poprzez Biblię. Zadaję pytanie, proszę Ducha Św o dar zrozumienia i otwieram Księgę na dowolnej stronie. Wiem, że może być Ci ciężko zacząć się, bo to dziwnie brzmi, ale to jest najszczersza i najgłębsza relacja. Bóg wie o mnie wszystko, ja Boga dopiero staram się poznać. A Biblia jest właśnie Podstawową Instrukcją Obsługi duszy i ciała człowieka.

Teraz przedstawię kilka takich pytań i odpowiedzi, żebyś mógł/mogła to lepiej zrozumieć. 

Klasa 2 gimnazjum, tak się zaczął zachwyt Słowem. Kiedy musiałam podjąć decyzję, czy będę startować w walce o dostanie się na biol-chem-mat, a potem wymarzone od dziecka studia -medycynę, nie czułam ani oparcia w rodzinie, ani znajomych. Wiedziałam, że nie mam  pieniędzy na korepetycje, na studia raczej też nie. Ogólnie to tata prosił mnie bym rozważyła szkołę zawodową i w kółko powtarzał o tym jak panie kosmetyczki i fryzjerki dobrze zarabiają. Ja nie chciałam z nim wchodzić w dyskusję i szybko kończyłam, że Bóg po coś dał mi talent i wielką chęć studiowania, że szkoda byłoby to zaprzepaścić.  Wracając do Pisma Świętego: przypomniałam sobie w tamtym czasie fakt, jaki kiedyś wydarzył się na lekcji religii, kiedy siostra zakonna zaprosiła nas do modlitwy Pismem. Nie było to jednak monotonne czytanie, lecz otworzenie Go na dowolnym fragmencie. Ku zdziwieniu klasy, (koło siostry stała koleżanka jako świadek czy nie ma gdzieś zakładki itp), trafił się fragment zaczynający się od słowa „Dziecko”. 

Coś we mnie zapragnęło w tamtym momencie, aby i tym razem tak się pomodlić. Miałam swoje Pismo Święte, wydawnictwa św Pawła, i powiedziałam mniej więcej tak, Duchu Św, Ty znasz mnie najlepiej, masz dla mnie doskonały plan, powiedz mi kim mam być. Wierzyłam, że dostanę odpowiedź. I tak też było. Otworzyłam na fragmencie lekarz. Chciałam to jednak zweryfikować, bo było to dla mnie ogromnym szokiem. I ku mojemu niesamowitemu, wręcz przeczącemu wszelkiej losowości, prawdopodobieństwie, otworzyłam jeszcze cztery razy na Słowie zawierającym słowo lek/lekarz/uzdrowić. Bóg się nie myli. Dziś wiem, że gdybym otworzyła w tamtej chwili Biblię jeszcze kilka razy, odnalazłabym pozostałe strony z synonimami słowa lekarz…

Myślę, że Bóg tak chciał zacząć budowlę mojej wiary, by miała solidne fundamenty, których nie da się obalić. 

Liceum. Miałam problemy z odżywianiem. Zrobiłam sobie głodówki, liczenie kalorii byle by zjeść jak najmniej, omijanie kolacji, stosowałam różne posty np. dr Dąbrowskiej, dietę bezcukrową, ale tak skrupulatnie, że nic, a nic co słodkie nie mogło być przeze mnie zjedzone, nawet owoce, miód, domowe ciasto itp. Smaku batoników, płatków śniadaniowych, drożdżówek nie pamiętałam. Chciałam sama wszystko robić: jogurty, płatki corn flakes, makaron. Widziałam w tych produktach same szkodliwe rzeczy. Bardzo mnie to męczyło.  Wynikało z faktu, że moje ciało zaczęło się zmieniać- tak, nabierać krągłości, bo po prostu dojrzewałam. Moja rodzina niestety nie wspierała mnie w tym, wręcz zaostrzała moje surowe patrzenie na swoją figurę. Wiem, że nikt nie miał złych intencji, ale ja czułam się wtedy nieakceptowana. Trwało to kilka lat. Internet i tv te wszystkie diety promował, ciała idealnych kobiet widniały wszędzie, a ja tymi mediami żyłam.  Pewnego dnia naszła mnie ochota, by zapytać co myśli o tym Pan Bóg. I znowu, pomodliłam się krótko do Ducha Świętego i zapytałam. Odpowiedź przekroczyła moje oczekiwania.  „Możecie jeść wszystko, co sprzedają w sklepie, nie miejcie wyrzutów sumienia. Pańska bowiem jest ziemia i wszystko, co ją napełnia”. 1 Kor 10,25  Tego chyba nie trzeba długo komentować. Skończyłam z radykalną dietą, zaczęłam cieszyć się, dziękować za wszystko. Jem do tej pory podobnie, zdrowo, wszystko po trochu. Nie czuje wyrzutów sumienia.

2018 rok. Pisałam życzenia imieninowe dla jednej z najbliższych mi osób. Joannie. Miałam pragnienie w sercu, by przepisać jej jakiś fragment z Pisma Świętego. Znowu, zaprosiłam Ducha Świętego, otworzyłam i poczułam, że Bóg jest ze mną. „ Wtedy przypomniały sobie Jego słowa i wróciły od grobu, oznajmiły to wszystko Jedenastu i wszystkim pozostałym. A były to: Maria Magdalena, Joanna i Maria, matka Jakuba; i inne z nimi opowiadały to Apostołom. Lecz słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary.” Łk 24,10 Dostałam też słowo poznania i zapisałam, co Bóg wg mnie chce tej osobie powiedzieć przez ten fragment.

2020 rok mieli zamknąć powiaty czy coś kolejnego dnia. Dla ułatwienia zrozumienia skąd takie decyzje dodam, że mamy dość skomplikowaną sytuację rodzinną. Tato nie mieszka w Polsce. Rodzice są po rozwodzie. Mama nie ma prawa jazdy. Poranek, dzwoni telefon - mama, bardzo zestresowana, prosząc nas, byśmy jeszcze dziś zrezygnowały z kawalerki, którą wynajmowałyśmy w Lublinie  i przeprowadziły się do Rzeszowa, bo obostrzenia mogą rosnąć w siłę, więc na Uniwersytet raczej nie wrócimy. Nie było żadnych informacji z Uczelni, raczej co dwutygodniowe przekładanie powrotu do zajęć stacjonarnych. Nic nie było wiadome. Jednak ja mam tylko jedno zdanie w głowie, jak taka jest wola Boga, to On to już zaplanował i nie ma co się denerwować. Po telefonie usiadłam na kanapie i zaczęłam kontynuować to, co robiłam przed. Moja siostra, zapłakana, wręcz w wielkim smutku, że naprawdę możemy opuścić mieszkanie, zakończyć jakby studia w dotychczasowej formie i wrócić do Rzeszowa powiedziała, otwórzmy Pismo Święte. Pomodliłyśmy się i Bóg dał nam Słowo dotyczące moralności. Rozwinęłyśmy tę myśl, sprawdziłyśmy co, to wg Pana Boga znaczy i dostaliśmy w drugim fragmencie „Słuchać Ojca i Matki”. No to nieźle. 50% na razie jest za przeprowadzką. Zadzwoniłyśmy do Taty, co on na to. Siostra się jeszcze łudziła, że może on nas uchroni od tego zamieszania. Jednak od razu powiedział „przyjeżdżajcie, postaram się załatwić transport, bo akurat mój znajomy ma taki mini bus, także zadzwonię do niego i oddzwonię”. No i potem poszło jak lawina. Kierowca się zgodził, zaproponował, że przyjedzie koło 17, właściciel mieszkania się zgodził na wyjątkowe zerwanie umowy, mógł przyjechać przed 17, potem nam udało się spakować do wyznaczonej godziny. Kolejnego dnia obudziłyśmy się już w domu w Rzeszowie, w pokoju i zachwycie, że Jezus się wszystkim zajmuje. 

2020 rok około tydzień przed Wielkanocą, postanowiliśmy poprosić Boga o Słowo, czy mamy jechać do domu dziadków czy spędzić te Święta we dwie. Pomodliłyśmy się, otworzyłyśmy Pismo Święte. 

„W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. „ Łk 24, 1-3

Bóg dał nam dokładną datę, dokładnie ten dzień, WIELKIEJNOCY! Chwała Panu!

2020 późna jesień. Bardzo bardzo nie chciało mi się uczyć. Tak to niestety wygląda na 2 roku medycyny, że nauki jest nieskończona ilość. Uczę się, a i tak koniec końców z czegoś jestem nienauczona. 

Modlę się, a Pan dodaje mi siły Słowem, zmęczenie znika, budzi się chęć sprostania zadaniu, nauczeniu się na kolosa z patomorfologii :) 

„Trzymaj się swego zajęcia i przykładaj się do niego” Syr 11

2021 po przeczytaniu wyżej wymienionej książki „Życie po śmierci” dostałam fragment „Jezus objawia się swoim uczniom’’ oraz „Wstąpienie Jezusa do Nieba”. Także przyjęłam to jako potwierdzenie, by tej książce wierzyć jako dodatkowej wskazówce do Ewangelii. 

Dziękuję Bogu, za ten dar. Czuję, że to wielka łaska, że mogę tak łatwo i swobodnie z Nim rozmawiać. Jest to dla mnie najważniejsza i najcudowniejsza Umiejętność. Dodam, że modląc się w ten sposób czuję potrzebę byćw stanie łaski uświęcającej. Grzech odsuwa ode mnie poznanie. Pragnę podzielić się też faktem, że czterokrotnie, modliłam się w ten sposób za kogoś, albo koło mnie albo przez telefon. I czterokrotnie fragment był po prostu doskonały! Zapisywałam im sigla biblijne oraz mówiłam co, czuję w sercu, łącząc ten fragment z sytuacją, o której mi opowiedzieli. Jeśli Ty też chciałbyś bym pomodliła się z Tobą zapraszam do mnie osobiście lub online. 



                                                                                            IV


"Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. "   Jan 6, 55-56


Książka za 5 zł, która sprawiła, że niedzielne Msze nabrały wymiaru  Innego Świata. Mistyczka Catalina Rivas przedstawia, co na prawdę dzieje się podczas Mszy. Nie jest to klepanie z jakiejś książki, ułożonej przez ludzi nudnych słów, a żywy, aktualny cud. Cud Najświętszej Ofiary. Cud odpuszczenia ludziom wszystkich grzechów, z przeogromnej Miłości Trójcy Świętej.

https://tantis.pl/najwiekszy-cud-tajemnica-eucharystii-w-p359633?utm_source=google&utm_medium=cpc_product&utm_campaign=main&gclid=Cj0KCQjwmIuDBhDXARIsAFITC_6sh0Mi3BcHon7qfFgYo4gVrEZ1Bbf4QkqVVgkJHIUbduFKsTwJBokaAn0IEALw_wcB

filmik https://www.youtube.com/watch?v=puZmhX0dVTc


Pojawienie się na Opłatku fragmentu konającego mięśnia sercowego tej samej grupy krwi, w tym samym stanie, w wielu miejscach na świecie to też jeden z cudów. Ten w Sokółce, został przebadany przez zakład Patomorfologi w Białymstoku i przez Profesora  dr. hab. Stanisława Sulkowskiego. Nie da się zaprzeczyć, że mięsień ten pojawił się przy udziale człowieka. 

https://misyjne.pl/8-cudow-eucharystycznych-ktore-wydarzyly-sie-w-polsce/

https://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_eucharystyczny



"Ty jesteś Piotr czyli Skała, i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." Mt 16,16


Szczera rozmowa z kapłanem. Można umówić się na rozmowę dzwoniąc do parafii. Spisać na kartce wszystkie swoje pytania, czemu kościół robi coś tak, a nie inaczej. Może to rozwijać Twoje wątpliwości, bo wiele spraw, które słyszysz na temat Kościoła, wiary z mediów, od kolegów, czasem rodziny może bardzo różnić się od prawdy. 

    Mnie nurtował temat skąd tyle religii na świecie i czemu akurat ta, w której mnie wychowani ma być tą właściwą?

Jak to jest z tą wolną wolą, skoro to od Boga wszystko zależy.

Dlaczego jedzenie mięsa w piątek ma sens. Czy muszę być bez grzechu, aby Bóg mnie kochał?

Każdy, kto świadomie myśli ma w głowie pytania. Kwestionujące, czasem oskarżające. Polecam skonfrontować je w rozmowie z duchownym. Odważ się zapytać, może to, co z wierzchu wydaje się głupie, w głębi ma ogromny sens? Czy będąc katoliczką, mam cierpieć? Czy Bóg zsyła cierpienia na ludzi. Dlaczego są wojny i jest tyle zła.

Mnie Kapłani nauczyli wiele. Rozstrzygnęli wszystkie te i inne nurtujące mnie pytania. Większość Ojciec Szustak, ponieważ z nim dużo przebywałam na kanale Langusta na Palmie. Poprzez „straszne rekolekcje”, „pachnidła’, Q AND A oraz Ojciec Piotr Pawlukiewicz, w swoich konferencjach na yt.  Rozmowa z Kapłanem może wiele dać. Szczególnie jeśli się do niej przygotujesz, zastanowisz, co Cię od Boga odciąga, co Cię irytuje w kościele… Ja czasem dowiadywałam się nowych, zupełnie niespodziewanych rzeczy jak ta:

Tak dużo mówi się teraz o aborcji, nie chce tu poruszać tematu w kwestii opinii, ale przytoczyć tylko dwa fakty pierwszy od księdza Krzysztofa z New Jersey, drugi z wikipedii, które szeroko otworzyły mi oczy, na tę sprawę. Najwięcej kobiet abortujących to żony, matki dwójki dzieci, które nie chcą trzeciego. Rocznie na całym świecie wykonuje się 56 milionów aborcji (pewnie więcej, bo wiele nie jest nigdzie zgłaszanych). ( Dla porównania Polsce mieszka niecałe 40 mln, Na raka umiera ponad 8 milionów osób rocznie, Obecnie na drogach wszystkich kontynentów  wg ONZ ginie rocznie ok. 1,2 mln osób).

    Te fakty zostawiam tu luźno, by pokazać Ci jak mogłeś być zmanipulowany w tej kwestii. Ja też byłam. Myślałam że są to małolaty, a liczba aborcji nie przekracza kilku milionów. Warto szukać wiedzy, jak się jej nie znajdzie w wiarygodnych źródłach, to łatwo jest dać z siebie zrobić przepraszam, za słowo, ale „marionetkę”.

 

Jeszcze jeden fakt, Jezus  jako postać czysto historyczna (występuje On też m. in. w Koranie),zaczął jako 30 letni mężczyzna, przyciągać do chodzenia za sobą ludzi. Najpierw 12 potem więcej. Zapoczątkował przez ten czas religię, która przetrwała ponad 2000 lat. Teraz pomyśl ile to trzy lata. Krótko, co nie? Ile osób przez ten czas od Ciebie odeszło, ile osób nowo poznanych byłoby w stanie za Ciebie zginąć? Apostołowie i wielu wielu innych zginęło śmiercią męczeńską wyznając wiarę w Jezusa Chrystusa Zbawiciela. Co Ci ludzie musieli widzieć, że nie bali się o swoje życie? Jak życie po śmierci musiało być dla nich pewne? 



                                                                                            V


"Jezus nazywa szatana „władcą tego świata” (Ewangelia Jana 12,31), a Apostoł Paweł nazywa go „bogiem tego świata”. II List do Koryntian 4,4"


Na prawie koniec dodam, że o Bogu dobrym, kochającym nieustannie, wybaczającym, wiernym, opiekuńczym świadczy też obecnosc zła, czyli szatan. Nie chodzi o to, by ten fakt zbudował Twoją wiarę, ale by potwierdził, że skoro są złe moce, to muszą być i dobre.

Bliski członek mojej rodziny podczas rekolekcji doświadczył zbuntowania się złego ducha w jednej z uczestniczek podczas Mszy Świętej. Opisywał ją jako kobietę, która zachwycała swoim pięknem. Zdziwienie wprowadziło w pozostałych modlących się zdanie, wypowiedziane przez nią w momencie rozpoczęcia Przenajświętszej Ofiary Znakiem Krzyża. „-i tak wszyscy jesteście moi”. Była to pouczająca zgromadzonych manifestacja złego ducha. Że sam Znak Krzyża ma ogromną moc egzorcyzmu, oraz fakt, że świat ziemski należy do złego. :(

Przesyłam też kilka filmików znalezionych w sieci na te tematy. 

https://www.youtube.com/watch?v=ok7aaj9fe0c

https://www.youtube.com/watch?v=EBbXzkwbqpM

https://www.youtube.com/watch?v=vMPNJ-lqmK8


"Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je." Łk 9, 23


Przeczytanie Ewangelii jeszcze bardziej mnie Bogiem zachwyciło. Zaczęłam płakać. Jak życie przedstawione przez Pana Jezusa jest wspaniałe! Nie mogłam wyjść z podziwu. Pamiętałam część z niedzielnych czytań, czy własnej medytacji Pisma Św, ale przeczytanie tego pod rząd w niecałe 2 h jakby dało mi lepsze wyobrażenie jak pięknie można żyć. Chciałam jeszcze zaznaczyć, że nie można powiedzieć wierzę, nie wierzę bez znania Ewangelii. To jakby powiedzenie lubię/ nie lubię ciasta czekoladowego bez jego skosztowania. Także zapraszam do zakosztowania. Może jednak pokochasz ten smak? :)



"Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, 15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce."   J 10, 14-15


Zachęcam Cię do powiedzenia Bogu „tak!”. Wystarczy zaprosić Go do siebie, On się już WSZYSTKIM zajmie. Zna Ciebie najlepiej, chce dla Ciebie Zbawienia, tego byś żył w największym szczęściu już tu na ziemi. Zachęcam do spowiedzi, jest ona jak pralnia, do której za darmo możesz wrzucić zabłocone, spocone, niepachnące ubrania, a wyciągnąć olśniewająco białe! 

Zapraszam do modlitwy Pismem Świętym. To nie kartki i tusz, lecz żywy Bóg! Zapraszam na Eucharystię, byś przeżył to, wiedząc, że całe Niebo w niej uczestniczy, że jest koło Ciebie Twój Anioł Stróż.


Pozdrawiam i + 


PS. Starałam się napisać streszczoną esencję, opowiedzieć Ci tylko o kilku doświadczeniach. Jest ich oczywiście więcej - cudów, ludzi i sytuacji, które ewidentnie upewniły mnie, że Jezus jest ze mną. Gdybym je spisała,  nie było by to krótkie świadectwo do przeczytania, a książka. :)

czwartek, 7 lutego 2019

Niebo dla uszu


Nieraz moje oczy spojrzały na słowa, które były jak miód na moje serca. Pewne zdania, które zostały mi powiedziane, do dziś są głęboko w mojej pamięci. Jak piękny i bogaty jest język! Jak cudownie można wyrazić swoje emocje i uczucia?

Stwierdziłam, że podzielę się nimi z Wami.
"Masz wszystko, co jest potrzebne, by zdobyć wszystko"
"Miłość daje prawdziwe poczucie bezpieczeństwa"
"Do końca w prawo"
"Żyj tak, by nie żałować, że nie spróbowałam"
"Z przeszłości wyciągaj wnioski, a nie łzy"
"Duchem programuj życie, ciałem wejdź w program"
"Nic nie spada z nieba, poza ptasim gównem"
"Każdego dnia rób jeden uczynek miłości względem bliźniego, jeden względem Ziemi, jeden względem siebie"
"Horyzont wysyła morskie fale całujące Twe stopy, by uświadomić Cię jak ważny jesteś"
"W 18 dniu życia człowieka serce zabije po raz pierwszy"
"Każdego poranka dostajesz 84500 sekund, to Twój budżet, który możesz zainwestować w siebie, ofiarować innym lub zmarnować. Decyzja należy do Ciebie"
"Nie bój się bólu, jak boli to znaczy że żyjesz"
"Smutne życie może stać się jasne, szukając szczęścia drugich znajdziesz szczęście własne"
"Porzuć strach i obawy - one tak naprawdę NIE istnieją"
"Czerp przyjemność z wszystkiego"
"Krytyka pojawia się z każdym piętrem sukcesu"
"Na starość nie żałuje się wydanych pieniędzy, zgubionych rzeczy ale straconych minut z tymi, których się kocha"
"Zastanów się po co jesteś, jaka jest Twoja misja. Zdeklaruj się i dawaj do przodu!"
"Jeden dobry uczynek dziennie to ponad 25 000 w ciągu życia".
"Mam nadzieje, że licząc gwiazdy na niebie zaczynasz od siebie"

Jestem ciekawa, czy też przywiązujecie wagę do takich sentencji. Zapraszam do podzielcie się swoimi w komentarzach.

wtorek, 11 grudnia 2018

Czy warto być AU PAIR w USA?

Cześć! 14 miesięcy temu zobaczyłam reklamę Cultural Care na fb, 12 miesięcy temu zdecydowałam się, że robię gap year i aplikuję do agencji, 9 miesięcy temu wybrałam moją host family i wreszcie, 29 maja 2018 przyleciałam do Nowego Jorku.
Czy było warto? Oto pytanie, które zadaje sobie po pół roku pracy jako au pair.

Najprzejrzyściej odpowiem na to pytanie przyglądając  się plusom i minusom:
+ sama wybierasz miasto, ilość i wiek dzieciaków
+ 200 $ tygodniowo
+ tańsza elektronika, ubrania od projektantów, kosmetyki w us niż w europie
+ znajomi z całego świata
+ osobiście uważam, że przez ten rok można się wiele dowiedzieć o sobie, o tym, na czym nam naprawdę zależy, jakie są nasze cele i pragnienia
+ podróże... lot do Miami za 100$ w obie strony na weekend, zwiedzanie Nowego Jorku, Filadelfi, Waszyngtonu, plaże, góry... Jest w czym wybierać. ceny w stosunku do naszych zarobków są dość niskie
+ 2 tygodnie płatnego urlopu
+ osobiście doświadczyłam tu wielu znaków od Boga, Jego pomocy w trudnych momentach, co utwierdziło mnie w wierze
+ nauka języka angielskiego z native speakers każdego dnia
+ czas na naukę, jeśli poprawiasz maturę
+ zdobycie 6 kredytów na dowolnym kierunku na uczelniach, które dają takie możliwości au pairs
+ 45 h/tyg lub mniej daje Ci możliwość prowadzenia życia towarzyskiego codziennie
+ uczysz się odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale i za dzieci, pokory, cierpliwości i inteligencji emocjonalnej
+ poznajesz amerykańską kulturę, kuchnię i zwyczaje
+ możesz zadecydować, że zmieniasz rodzinę albo wracasz do ojczyzny w każdym momencie
+ koncerty superstars ( BEYONCE za 70 $), mecze NY Knicks (90$), NY Yankees...
- pozostawiasz rodzine, przyjaciół swoje miasto i znajdujesz się w zupełnie nowym miejscu, zdana na siebie
- śmieciowe, przetworzone, GMO, bardzo niezdrowe jedzenie, które pojawia się na stołach bardzo często, w restauracjach rozmiary jedzenia x2, wiec spokojnie można się najeść połową
- humory dzieci, które musisz znosić dzień w dzień
-podatek ( ja za pierwszy rok zaplacilam 585 $ czyli blisko 2000zl, za rok 2019 zaplace okolo 480 $ w kolejnym roku podatkowym).
- podatek, który musisz zapłacić za twoje kieszonkowe ?!
- nie wiesz tak na prawdę z kim będziesz obcować przesz 12 miesięcy, pierwsze wrażenie jakie na Tobie zrobią podczas rozmowy na Skype może być złudne (według mnie lepiej wybrać rodzinę, która już miała au pair w przeszłości, z którą możesz szczerze porozmawiać przed wyborem)
- oplata za program, ubezpieczenie, wiza to koszt ponad 4500zł
(aktualna kwota do zapłacenia za program z agencją Cultural Care https://www.culturalcare.pl/zostan-au-pair/kosztyprogramu)
- hości mogą Cię rożnie traktować: jak córkę albo jak sprzątaczkę i służącą.




Każda au pair ma z pewnością własne doświadczenia, ale uważam że przytoczone + i - są ogólne i zgodne z prawdą życia w us w takiej roli. Ja zdecydowanie polecam wyjazd, jest to doskonała możliwość rozwoju w wielu kierunkach, niezapomniane przeżycia i wspaniali ludzie. Gdybym miała zdecydować się drugi raz, z chęcią bym to zrobiła.


Jeżeli macie pytania piszcie w komentarzach lub email me bys.beyourself.blog@gmail.com jeśli chciałybyście porozmawiać przez skype/messenger.

niedziela, 7 lutego 2016

WSPOMNIENIA a takze DO CZEGO DAZYSZ

Czesc :) Witam po dlugiej przerwie :) Kazdy z nas juz od najmlodszych lat marzy o przygodzie wakacyjnej,  do ktorej bedzie mogl wracac w szare poranki listopada, kiedy wydaje sie, ze nasza jedyna przyjaciolka pozostaje gesta mgla w drodze do szkoly.  Jakze milo jest przypomniec sobie wypady ze znajomymi do kina, na ciacha, a takze wycieczki-od tych kilku dniowych do tych trwajacych tydzien, dwa. Kiedy mamy "smutne" dni nie raz siegamy po album, telefon i ogladamy zdjecia, ktore sprawiaja, ze na naszej twarzy pojawia sie szeroki usmiech, a czasem slona lezka.
Jak wazne sa dla Ciebie wspomnienia, ktore tak rzadko "odkurzasz"? Ile w naszej pamieci jest śmieci, ile miejsca i czasu zajmuje pozbywanie sie aktualnych problemow jak zadanie do odrobienia, wybieranie ubran w galeriach, szykowanie sie, zakupy? Gdzie jest miejsce na rozmowe, na WSPOMNIENIA, wspolne posiedzenie przy kominku? Zastanow sie ile czasu w ciagu dnia okazujesz komus uczucie, od zwyklego zainteresowania w to, co ktos do ciebie mowi, o co cie prosi, po czynienie dobra przez gesty milosci wobec nawet nieznanych nam osob? W zyciu nie najwazniejsze jest to, co jest ukazywane na wiekszosci blogow: moje nowe ciuszki, moje fryzury, moj pokoj, moje nowe rzeczy, moje diety i treningi, sylwetka .... moznaby wymieniac i wymieniac. Jedna rzecz ciagnie za soba druga, druga trzecia i tak dalej i dalej , az w koncu zalamujesz rece i stwierdzasz- przeciez ja niczego nie mam.Ludzie, dlaczego nie popatzrymy na siebie jako na istoty niosace ze soba cos wiecej niz przedmioty i komunikaty dazace do zysku, przyjemnosci? Sama tez sie w tym glubie mimo walki o dusze nie cialo. Co robimy dla naszego ducha? Malo, bo nie mozna tego nigdzie kupic, a tak byloby najlatwiej - pojsc do pawilonow, zamowic szczescie, nadzieje, przyjazn, zaplacic tyle co za odzywke do rzes, wyjsc i pokazywac jakie to bogate mamy wnetrze, jacy to nie jestesmy wspaniali. Dlaczego tak nie jest? Wracajac do wspomnien. Niech dadza nam one do myslenia. Zobaczmy, ze wcale nie sa przepelnione osiagnieciami. Sa to raczej chwile spedzone z tymi, ktorych kochamy. Nieulotne momenty, w ktorych czujemy sie rozumieni, bliscy, otwarci. Zakladam, ze doszedles juz do najprostszego prawa przyrody: to co mozna dotknac lub zobaczyc moze w kazdej chwili odejsc, zepsuc sie, zestarzec. A jak  latwo przywiazujemy sie wlasnie do tego co mamy w rekach a nie w sercu! Dbajmy o wspomnienia, o radosc z wypowiedzianych slow, bezinteresownej pomocy, szerokiego usmiechu i szeroko otwartych ramion. Nie zapominajmy o najwazniejszym - zostalismy stworzeni nie dlatego by zdobyc jak najwiecej w zyciu, lecz by jak najwiecej dac!!! Zapisz sobie to zdanie na dysku i nigdy go nie zapominaj, nawet jesli stanalbys w sytuacji, jak Hiob, ktory stracil wszystko, ze nie Ty pozostajesz pusty, lecz to twoje otoczenie jest nie tak przyjazne twojemy cialu, a duszy.  Przykro jest sluchac koncem-poczatkiem roku: "co z tego, ze nie schudlam tych 4 kg w 2015, zaczal sie 2016", "uzbieram w tym roku na iphona100, musze przeciez pokazac ze mnie stac, co sobie pomysla, wszystkie wymienily juz z iphona99, tylko ja taka sierota, dalej mam to badziewie" Ludzie, czy my sie w ogole zastanawiamy nad tym do czego zmierzamy? Czy tak po prostu przez zazdrosc - do celu, od celu do materialnego spelnienia, od tego znowu do zazdrosci chcecie przezyc wasze jedno wspaniale, ziemskie zycie? Pozostawiam Was moi drodzy z tymi nielatwymi pytaniami. . Przesylam jeszcze kilka zdjec, ktore przypominaja mi najwspanialsze godziny 2015. roku. Trzymajcie sie, do zobaczenia.