Każdy z nas na pewno nie raz zrobił coś czego do dziś bardzo żałuje i nie może sobie tego przebaczyć. Są też takie głupoty, przy których wspominaniu śmiejemy się tak, że po krótkim czasie zwijamy się z bólu. Będzie to post o mojej głupocie i o tych błędach nie ortograficznych, które popełniłam w ciągu 15 lat.
- Sprzedałam telefon za 20 zł, chociaż jego wartość przekraczała 150 :/
- Schowałam pieniądze zarobione przy roznoszeniu ulotek (około 70 zł) do malej saszetki. Doszłam do przestanku a hajsik wypadł chyba na ziemię. Płakałam, modląc się przy tym i byłam bardzo zła na siebie. Przeszłam się kilka razy tą samą drogą i zobaczyłam rulonik pieniędzy na trawie :)
- Zerwałam z chłopakiem w podstawówce po 2 latach, bo bałam się "poważnego związku" i do tej pory żałuję :/
- Pożyczyłam 1000 zł 2 lata temu pewnej osobie i do tej pory nie otrzymałam zwrotu. :/
- Jak byłam młodsza byłam mega gadułą. Rozmawiałam z koleżanką, na wyjeździe i skończył nam się temat. No i tak jakoś powiedziałam, że ma nos jak 90-latka. Ona się rozpłakała a ja, zawstydzona i czująca się mega głupio ją zaczęłam przepraszać. Do tej pory mi głupio :/
- Na przyjęciu u moich dziadków, dokładnie na urodzinach mojej babci popełniłam gafę względem mojego dziadzia. Babcia dostała album pokazujący całe jej dotychczasowe życie około 70 lat. I rozmawialiśmy o pewnym zdjęciu, na którym babcia była pośrodku swoich 5-u wnuków. Już nie wiem odnośnie czego powiedziałam takie zdanie do mojego dziadzia: ,, Ty taki album dostaniesz jak będziesz wśród aniołków" Miałam wtedy nie więcej niż 7 lat, ale to było mega chamskie. Nie wiem czy dziadziu w ogóle zrozumiał to co miałam na myśli, ale sama do końca nie rozumiem co to miało znaczyć. :/
- Wraz z moimi rodzicami, po odbiorze rowerów z serwisu rowerowego i po wydaniu 200 zł na przegląd, dętki i coś jeszcze, wyjechaliśmy do garażu z właśnie tymi, już po zimie sprawnymi rowerami. Oczywiście znowu trzeba było je odwieźć do serwisu i wydać kolejne stówki na naprawę. Wkurzające uczucie :/
- W pierwszej klasie podstawówki wykazywałam zdolności kontrolowania nad resztą grupy, w przeciwieństwie do mojej wychowawczyni. Pewnego razu w szkole chłopcy jej nie słuchali, a ona prosiła ich o spokój prawie płacząc. Wszystkie dziewczynki chciały pomóc ukochanej nauczycielce, ale to właśnie ja taka niewinna i słodka 7- latka , poszłam do pani dyrektor, mówiąc mojej nauczycielce, że chce mi sie siusiu. Poszłam więc do pani dyr i opowiedziała m o sytuacji jaka panowała w sali. No i już po wizycie pani dyrektor w naszej klasie dostałam opieprz, za okłamanie i poniżenie jej. Głupia sprawa, ale na początku nie widziałam w tym nic złego :/
- Mam młodszą siostrę Wikę, z którą popełniłam kolejny błąd. W prawdzie to ja byłam wszystkiemu winna, ale wina chyba została rozdzielona po równo. A więc, chciałyśmy zaraz po lekcjach około godziny 13 (to była jeszcze podstawówka) pójść do sklepu i kupić ramkę na obraz, który namalowałam na grubym papierze z gazami pomalowanymi na biało farbą, który w efekcie wyglądał jak płótno malarskie. Siostra skończyła godzinę wcześniej a ja chciałam wyjść pod pretekstem wizyty u lekarza. Ale że nie miałam zwolnienia okłamałam moją nauczycielkę, że muszę iść do niego iść na 2:00 A nauczycielka poszła wraz ze mną do pani dyrektor, wytłumaczywszy mi, że musi dostać zgodę dyrektora. Więc poszłyśmy. Pani dyrektor zupełnie poważnie podeszła do sprawy i zadzwoniła do domu na numer z dziennika, zapytać czy to prawda. Na szczęście nikogo o tej godzinie nie było w domu, wiec nikt nie odebrał. Ufff... odetchnęłam z ulgą, ale wiem, że nie warto. Cóż by się mogło wydarzyć, jakie konsekwencje mogłyby mnie czekać.
- Jak byłam w podstawówce miałam wielu znajomych z podwórka. Kiedyś spotkałam się z takim Krystianem i poszliśmy na garaże. A że na dole był samochód facet to postanowiliśmy, że pogramy w rzucanie kamykiem prosto do celu - samochód. No i trafiliśmy w to auto. Jak jego właściciel usłyszał to i zobaczył nas, wpadł w ferie i zaczął nas gonić. Na szczęście byliśmy z rowerami i w mgnieniu oka zniknęliśmy mu z horyzontu. Ale mieliśmy zastrzyk adrenaliny. Fajne uczucie haha tyle, że kolega już nie chciał ze mną gadać bo się no nie wiem, ale mi się podobało :)
Tak, więc po prostu byłam mega tępa i chciałabym przeprosić za błędy i przykrości, które wyrządziłam powyższym osobom. Na szczęście im starsi jesteśmy tym mniej takich głupot i wtop robimy. A wy, mieliście podobne sytuacje, które sami sobie stworzyliście ?
Haha, zgubić pieniądze też mi się zdarzyło i do tej pory prześladuje mnie ten pech. Niestety nigdy ich nie odnajduje :< A co do sprawiania przykrości - będąc małą dziewczynką, gnębiłam wszystkie dzieciaczki w przedszkolu, wiele koleżanek przeze mnie płakało, nigdy nie zapomnę jak powiedziałam jednej, że ma gila w nosie, a ta się rozpłakała i później stałam za kare w rogu sali :D Oprócz tego strasznie przeklinałam (nadawałabym się wtedy do Super niani czy jak to leci) i bluzgałam wszystkie panie, które przychodziły do sklepu mojej mamy. Do tej pory mi to wypominają, że byłam diabłem wcielonym. Sama nie wiem dlaczego :P Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńklaudr.blogspot.com
bardzo ciekawa notka, miałam podobną sytuacją z chłopakiem w podstawówce i też mi do tej pory głupio :D zapraszam do mnie, nowa stylizacja :) obserwuję :3
OdpowiedzUsuńchocooonut.blogspot.com
Ciekawe historie! :3 Jejku ile to ja razy pożyczyłam pieniądze i nie dostałam ich z powrotem, wrr. ;-; No cóż trzeba się czasem dwa razy zastanowić. Życzę miłego dnia i obserwuję. ^-^
OdpowiedzUsuńDużo tych błędów :D Ale wiesz, że już ich nie popełnisz :D Człowiek uczy się na błędach ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :D
Zapraszam do siebie:
dobieszowa.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń